PETROLHEAD, FOTOGRAF, UZALEŻNIONY OD KAWY. I DO DUPY PERKUSJER. TO JA. WYCHOWANY JAKO PRAWDZIWY PETROLHEAD, PRZEZ LATA PO PROSTU DODAŁEM SOBIE MOCNE UZALEŻNIENIE OD KAWY I NAUCZYŁEM SIĘ, JAK UŻYWAĆ APARATÓW I SPRZĘTU. POZA TYM, JESTEM TAKIM TYPEM FACETA, KTÓRY NIGDY NIE ZAMKNIE JAPY, JEŚLI NIE MAM PRZY SOBIE APARAT, TO JEST JEDNA Z TYCH SYTUACJI, GDY MÓJ MÓZG JEST ABSOLUTNIE ZAJĘTY ZWRACANIEM UWAGI NA WAŻNE RZECZY. I NIE ZRZUCANIE TEGO GÓWNA NA ZIEMIĘ. DZIAŁA PRZEZ WIĘKSZOŚĆ CZASU. Więc jeśli uważasz, że za dużo mówię, po prostu daj mi aparat i pracę. Kiedy nie wypycham swojego samochodu sprzętem fotograficznym i nie jadę do innych maniaków motoryzacji, jestem ojcem, miłośnikiem klasycznych samochodów i pisarzem. Uwielbiam patrzeć, jak moja córka wychowuje, uczy się i łapie moją biedną brodę. Uwielbiam klasyczne samochody, ich krągłości, ich styl, a jako fotograf, także ich chrom. Uwielbiam słuchać samochodu, kiedy się ze mną komunikuje i opowiada mi, co się dzieje u wszystkich mechaników, a niektóre samochody niemal bez przerwy mi mówią, co jest nie tak z utrzymaniem dróg w Alpach Szwajcarskich, które znajdują się tuż przed moim domem. Poza tym jestem współwłaścicielem firmy o nazwie „GASOLINE KITCHEN”. Najlepszy pomysł o 3 w nocy na lepiącym się barze, jaki kiedykolwiek mieliśmy. Sprawdź też tę stronę, jest tam mnóstwo rozrywki.